Szachitor Soligorsk - Lech Poznań

Drużyna Soligorska w pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Europy grali przeciwko Walijskiemu  Connah’s Quay FC. W dwumeczu Białorusini zdobyli pięć goli. Pierwszy mecz w Walii wygrali 1-3 i przed rewanżem byli pewni, że zagrają w drugiej rundzie. Nie ma chyba na świecie trzeźwo myślącej osoby, która stwierdziłaby że Connah’s Q. może odrobić straty grając w Soligorsku.

Kwestia awansu na dobre rozstrzygnęła się już w 24 minucie. Bramkę z rzutu karnego zdobył Elis Bakaj. Od tego momentu goście z wysp byli już za burtą rozgrywek. Mecz nie toczył się w spokojnym tempie i pogodzeni z odpadnięciem z rozgrywek piłkarze Connah’s nie starali się stwarzać zagrożenia pod bramką rywali. Podobnie zresztą gospodarze. Nikt nie forsował tempa i druga bramka z 82 minuty była jakby potwierdzeniem, że Soligorsk był za mocną drużyną dla ekipy z małego miasteczka z północnej Walii.  

Zespół z Soligorska grał przeciwko Polskim drużyna dwukrotnie. Miało to miejsce w 2008 roku w pierwszej rundzie nieistniejącego już Pucharu Intertoto. Wówczas Białorusini okazali się lepsi od Cracovii wygrywając 3-0 i 2-1.  

Ciężko jest powiedzieć cokolwiek dobrego na temat postawy Lecha Poznań w pierwszej rundzie eliminacyjnej do Ligi Europy. Przeciwnik jakim był Gandzasar Kapan powinien być dla Kolejorza lekką rozgrzewką przed walką z poważniejszymi rywalami. Pierwszy mecz wygrany 2-0 w Poznaniu nie zwiastował tego, co wydarzyło się w Kapan. Jedyne czym można usprawiedliwić fatalną postawę podopiecznych Djurdjevićia jest podróż do Erywania, która opóźniła się, aż o 12 godzin! Nie zmienia to faktu, że Poznaniacy powinni wywieźć z Armenii przynajmniej remis. Tak się jednak nie stało. Po 70 minutach gry było 2-0 dla Gandzasaru i kiedy wydawało się, że będziemy świadkami dogrywki gola na wagę awansu zdobył Łukasz Trałka - była to 95 minuta.

Jeśli Lech nie zmieni stylu gry do czasu spotkania z Soligorskiem, to może mieć poważne problemy gdyż pierwszy mecz rozgrywany będzie na Białorusi. Jak przekonują się od lat Polscy kibice gra w krajach takich jak Kazachstan, Białoruś, Mołdawia czy Armenia całkowicie nie leżą Polskim zespołom.

Lech Poznań nie miał jeszcze okazji zagrać przeciwko drużynie z Białorusi. Jesteśmy jednak dobrej myśli i uważamy, że po ciężkim boju to Lech awansuje do trzeciej rundy. Kluczowy w tym wypadku może okazać się rewanż w Poznaniu.