Lech Poznań - Cracovia

Poznaniacy nowy sezon Ekstraklasy rozpoczęli od zwycięstwa 1-2 nad Wisłą Płock. Dopiero w końcówce meczy trzy punkty Lechitom zagwarantował sprowadzony niedawno Tiba. Portugalczyk strzałem z nożyc pokonał bramkarza Nafciarzy i komplet punktów pojechał do Poznania.

Zwycięstwo choć cenne to nie przyszło łatwo. Największym zarzutem jaki można postawić piłkarzom Lecha to nieskuteczność. Nie tylko w tym meczu marnowali wiele dogodnych sytuacji do strzelenia gola. Gdyby choć, co trzecią okazję wykorzystali to bez problemu pokonali by WIsłę Płock czy Gandzasar Kapan. Tak musieli się męczyć w obu przypadkach.

W wykonaniu Lecha bardzo dobrze wyglądają stałe fragmenty gry, to głównie z nich zdobywają bramki. Świadczy o tym fakt, że zaraz po Gytkjaerze najskuteczniejszym zawodnikiem Kolejorza jest Łukasz Trałka. Z drugiej strony zaś obrońcy czasem gubią kontakt z rzeczywistością. Kto oglądał mecz z Wisłą Płock ten widział, co czasami wyczyniali. Najprostszym przykładem jest bramka na 1-1 kiedy piłka po wrzutce w ciemno spadła pod nogi napastnika Nafciarzy. Wcześniej minął się z nią jeszcze bramkarz Lecha, co wyglądało dość kuriozalnie.

Nie zmienia to faktu, że Lech będzie faworytem do zwycięstwa w tym meczu. Cracovia na początku sezonu się delikatnie mówiąc nie popisuje i prawdopodobnie w Poznaniu to gospodarze zgarną 3 punkty.

Mecz ze Śląskiem wrocław trener Probierz nie może uznać za udany. Cracovia przegrała 1-3 i przed meczem z Lechem Poznań stoją na straconej pozycji. Jeśli w stolicy wielkopolski krakowianie zagrają podobnie jak we Wrocławiu nie wróżymy im sukcesu, a nawet zdobytej bramki.

Chociaż piłkarze Cracovii stworzyli parę dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, to nie potrafili ich wykorzystać. Kulawy atak piłkarzy z Kałuży to nic w porównaniu do gry obronnej. Defensorzy dali się objeżdżać zawodnikom Śląska Wrocław jak juniorzy czego efektem były 3 stracone gole. Najwięcej problemów mieli przy dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry. Każda piłka zagrana na krótki słupek w stronę Celebana kończyła się zagrożeniem pod bramką Cracovii.

Szczególnie nad tymi elementami gry powinni popracować w tygodniu. Lech całkiem dobrze radzi sobie w walce powietrznej i to będzie główne zagrożenie w meczu w Poznaniu. Nie wydaje się nam jednak, aby tydzień wystarczył na poprawę gry obronnej w takim stopniu by zatrzymać zawodników Lecha. Cracovia pojedzie do Poznania tylko rozegrać 90 minut - prawdopodobnie nie zdobędą nawet punktu.