Górnik Zabrze - AS Trenczyn

Po 24 latach nieobecności w europejskich pucharach kibice Górnika spodziewali się mocnego powrotu do rozgrywek, szczególnie, że w pierwszej rundzie Zabrzanie grali z ostatnią druzyną ligi Mołdawskiej - Zarią Balti.

Pierwszy mecz przy Roosevelta wyglądał tak jak wszyscy oczekiwali. Górnik atakował, zdominował przeciwnika ale brakowało trochę ostatniego podania lub odrobiny szczęścia. Szczęście to słowo klucz. Już na początku spotkania w poprzeczkę z wolnego uderzył Żurkowski. W drugiej połowie jego wyczyn powtórzył Angulo tym razem uderzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Bramkę Górnikowi udało się zdobyć dopiero w końcówce meczu. Niezawodny Angulo po znakomitym dośrodkowaniu Wolniewicza uderzył nie do obrony i do Mołdawii Zabrzanie pojechali z jednobramkową zaliczką.

No i w tym momencie można by już przejść do meczu drugiej rundy. Podobnie jak Lech w Kapan tak i Górnik z Balti był blisko pożegnania się z pucharami. Już w 7 minucie Guillerme wyrównał stan dwumeczu. Na początku drugiej połowy mogło być 2-0 dla gospodarzy. Tym razem to Górnika uratowało obramowanie bramki. Jedynym pozytywnym akcentem z tamtego spotkanie jest schemat, który powiódł się w pierwszym meczu. Mianowicie - Wolniewicz dostaje piłkę w okolicach prawego narożnika pola karnego i lewą nogą dośrodkowuje w okolice wapna. Jimenez trąca piłkę głową, a ta spada pod nogi Smugi, który mierzonym strzałem daje remis i awans. Można powiedzieć - akcja klon.

Teraz na Górnika Zabrze czeka trudniejszy rywal - słowacki Trencin. Górnik tylko raz grał z drużyną ze Słowacji. Był to mecz przeciwko MFK Zemplín Michalovce rozgrywany przed rozpoczęciem rundy rewanżowej Ekstraklasy w lutym 2018 roku. Górą z tego spotkania wyszli Górnicy, którzy zaaplikowali rywalom aż 5 goli.  

W porównaniu do Górnika Trencin kwestie awansu rozstrzygnął już w pierwszym meczu. Wygrana 0-2 na wyjeździe zapewniła słowakom bezpieczną przewagę przed rewanżem na własnym boisku. Buducnost opierał się tylko od 26 minuty - czyli pierwszej bramki. Chwilę później przyjezdni podwoili prowadzenie, którego nie oddali od ostatniego gwizdka.

Rewanż na Słowacji wyglądał tak jak chcieli tego kibice. Trencin przez pierwsze 45 minut zdominował przeciwnika nie dając mu dojść do głosu o czym świadczy tylko 1 oddany strzał na bramkę. W 70 minucie było po zawodach. Gospodarze wyszli na prowadzenie po bramce Antonio Mance. Goście mogli włączyć się jeszcze do gry w końcówce jednak Semrinec fantastycznie obronił 11 wykonywaną przez Ivanovicia. Honorowe trafienie (w 90 minucie) w tym dwumeczu przyjezdnym dał Petrovic, który zaledwie minutę wcześniej pojawił się na boisku.

Trencin grał przeciwko drużynie z Polski dwukrotnie. W drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów w sezonie 2016/17 mierzyli się z Legią Warszawa. W pierwszym meczu był bezbramkowy remis. W rewanżu ulegli 0-1 po golu Nemanji Nikolicia i musieli pożegnać się z europejskimi pucharami.