BATE Borysów - PSV Eindhoven

Białorusini do meczu z PSV zdążyli rozegrać już dwa dwumecze w ramach eliminacji do Ligi Mistrzów. Zaczynali bowiem od drugiej rundy, w której mierzyli się z HJK Helsinki. Po zwycięstwie z Finami, musieli męczyć się z drużyną Qarabag Agdam. Napisałem męczyli się gdyż w obu dwumeczach wygrywali 2-1 i nie byli stroną przeważającą. Kluczem do awansu okazały się mecze wyjazdowe. W obu przypadkach piłkarze BATE zwyciężali poza domem. Na własnym boisku natomiast zaliczyli dwa remisy 0-0 i 1-1.

Tym razem przeciwnik jest o co najmniej klasę lepszy. Chociaż BATE na własnym stadionie nie traci za wielu bramek - 6 w 10 meczach i praktycznie w każdym nich strzelają (w 8 na 10), to z pewnością nie będą faworytami do zwycięstwa w tym spotkaniu. Jednak trzeba być świadomym, że w rejonach takich jak kraje byłego związku radzieckiego czy jugosławii gra się bardzo ciężko i często nawet murowani faworyci nie potrafią zwyciężyć.

Drużyna PSV do walki o fazę grupową Ligi Mistrzów wkracza dopiero teraz, w ostatniej rundzie tzw. Play offach. Wszystko to dzięki odebraniu Feyenoordowi mistrzowskiego tytułu w poprzednim sezonie Eredivisie. Nowego sezonu piłkarze PSV nie zaczęli najlepiej. Przegrali bowiem z Feyenoordem mecz o Superpuchar Holandii, jednak z meczu na mecz powoli się rozkręcają i po dwóch kolejkach z kompletem punktów plasują się zaraz za plecami AZ Alkmaar, które prowadzi w lidze tylko dzięki korzystniejszemu bilansowi bramkowemu.

Wyjazd na Białoruś nie będzie żadną przyjemnością dla graczy PSV. Zespół ze Stadionu Philipsa w prawdzie nie przegrał poza domem od 5 meczów, to z drugiej strony w każdym z 9 poprzednich spotkaniach tracili przynajmniej jedną bramkę. Widać, że drużyna prowadzona przez van Bommela ma drobny problem z grą poza Eindhoven. Sprawia to, że drużyna BATE na własnym stadionie może sprawić niespodziankę i na rewanż do Holandii pojechać z korzystnym rezultatem.